wtorek, 2 lipca 2013

Naturalne balsamy do ciała

Przyszedł i taki dzień, w którym postanowiłam spróbować zrobić nie tylko obiad, ale też kosmetyki i środki czystości domowej roboty. Naturalne, bez sztucznych, trujących dodatków. Marzy mi się dom, gdzie nie będę używać tzw. chemii gospodarczej. Jak to zrobić? Tak dokładnie to jeszcze nie wiem. Ale zaczynam poszukiwania naturalnych zastępników trucizn, których na co dzień używam do sprzątania, prania, zmywania i wszelkiego rozpylania.

Środki czyszczące to jedno, ale kosmetyki, które wciera się w różne części ciała to rzecz chyba jeszcze istotniejsza. Natknęłam się na prostą radę w tej kwestii: Nie wcieraj w skórę niczego, czego byś nie zjadła. No tak. W końcu to co pojawia się na skórze, absorbowane jest do wnętrza organizmu. Proste? A jednak nie oczywiste.

Wymyśliłam kilka prostych sposobów na początek

Jako balsam do ciała będę używać naturalnych produktów:
1. Olej z owoców róży - tłoczony na zimno, ekologiczny - niestety wymaga przechowywania w lodówce. Przydałoby się więc tajemne przejście z łazienki do kuchni ;D
2. Olej kokosowy - nierafinowany, ekologiczny - na szczęście nie wrażliwy na ciepło i temperaturę, więc nie wymaga przechowywania w chłodzie. W wyższej temperaturze zmienia stan na płynny, ale to nic nie szkodzi.
3. Masło shea, kirate - nierafinowane, ekologiczne - niestety zapach nie tak bajkowy, ale jest ok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
;